Armia amerykańska postanowiła wynagrodzić trzech generałów. Za każdy centymetr swego ciała każdy z nich miał dostać po 1000 $. Pierwszy mówi: zmierzcie mnie od stóp do głowy! - Generał miał 185 cm wzrostu i dostał swoją należność. Drugi powiedział: zmierzcie mnie od stóp do wyciągniętych ramion! - miał 228 cm i też dostał swoją należność. Nadszedł czas na trzeciego generała, który mówi: zmierzcie mnie od jaj do końca fiuta! - Lekarz nieco zdziwiony mówi do generała, że dużo raczej nie będzie. Po chwili generał ściąga majtki. Lekarz zdumiony pyta: Generale, ale gdzie wy macie jaja? - w Afganistanie.
Z pamiętnika studenta: Poniedziałek - zostało mi 2 zł jestem głodny Wtorek - zostało mi 1,5zł jestem głodny Środa - została mi 1 jestem bardzo głodny Czwartek - nie mam pieniędzy jestem bardzo głodny Piątek - dostałem stypendium Sobota - Nic nie pamiętam Niedziela - Nic nie pamiętam Poniedziałek - zostało mi 2 zł jestem bardzo głodny!
Dwóch kosmitów przyleciało na Ziemię w celu poznania tejże planety. Zaraz po lądowaniu zaopatrzyli się w jedyną dostępną literaturę, czyli dziecinny elementarz. Kosmici szli przez wieś, zobaczyli zwierzę, szukają w elementarzu odpowiedniego obrazka, czytają: "To jest pies. Pies to najlepszy przyjaciel człowieka". Idą dalej, widzą kolejne zwierzę, czytają: "To jest krowa. Pije wodę, daje mleko". Kosmitów bardzo zainteresowało mleko, postanowili je uzyskać. W tym celu zabrali krowę nad rzekę. Jeden trzymał jej łeb w wodzie, drugi stał z tyłu z miską. Nagle do miski wleciał "krowi placek". Drugi kosmita krzyczy do przyjaciela: - Ty, podnieś łeb wyżej, bo muł bierze!
Obok kobiety stoi w autobusie pijany mężczyzna. Ona, patrząc na niego z pogardą, mówi: - Aleś się pan uchlał jak świnia! - A pani jest strasznie brzydka!... I dodaje z tryumfem: - A ja jutro będę trzeźwy!
Lekarz, architekt i polityk sprzeczali się, czyj zawód był pierwszy. - Gdy Pan Bóg stworzył Ewę z żebra Adama to musiała być operacja - stwierdził lekarz - a więc mój zawód był najpierw. - Chwileczkę - odparł architekt - przecież najpierw Pan Bóg stworzył ziemię, a więc musiał mieć projekt. - Panowie - krzyknął polityk - przecież najpierw był chaos...
Wchodzi Jasio do klasy i krzyczy do nauczycielki: - Siemaaaaaa!!!! A nauczycielka na to: - Jasiu wyjdź z klasy, wejdź z powrotem i przywitaj się tak jak tatuś wita się z mamusią,kiedy wraca z pracy. No to Jasio wychodzi, wraca, rzuca plecakiem w ławkę i krzyczy do nauczycielki: - Haaaaa ty k**** nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!!
Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i mówi: - Wczoraj znajdowałeś się na terenie żeńskiej bursy. Według regulaminu naszego uniwersytetu musisz zapłacić 10 dolarów kary. Jeśli znów ci się to przytrafi, następnym razem zapłacisz 15 dolarów, a za trzecim razem - dwadzieścia. - Panie profesorze, cenię sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile kosztuje abonament na cały semestr?
Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy. Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie. Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem: - Jeeezuuu! - Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie. Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę. Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu? - Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką mąż. - Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę. Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi ale tym razem uważnie obserwował żonę. Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?". - Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż.
Stary profesor na egzaminie: - Taaa... Kto sądzi, że zna temat na 5? Kilku studentów podnosi ręce w górę. - Dajcie indeksy - mówi profesor i wpisuje 5. - Kto sądzi, że zna temat na 4? Znów kilka rąk. Profesor wpisuje 4. - Kto zna temat na 3? Historia się powtarza. - Znaczy się, pozostali chcą zdawać poprawkę - podsumowuje profesor. - A kiedy poprawka? - pyta student. - Kiedy...? Hmm... Teraz! Pytanie pierwsze: kto sądzi, że zna temat na 5?
pyt: Jaka jest najczęstsza wada postawy u mężczyzn?
OdpowiedzUsuńodp: Dupa na boku.
Armia amerykańska postanowiła wynagrodzić trzech generałów. Za każdy centymetr swego ciała każdy z nich miał dostać po 1000 $.
OdpowiedzUsuńPierwszy mówi: zmierzcie mnie od stóp do głowy! - Generał miał 185 cm wzrostu i dostał swoją należność.
Drugi powiedział: zmierzcie mnie od stóp do wyciągniętych ramion! - miał 228 cm i też dostał swoją należność.
Nadszedł czas na trzeciego generała, który mówi: zmierzcie mnie od jaj do końca fiuta! - Lekarz nieco zdziwiony mówi do generała, że dużo raczej nie będzie.
Po chwili generał ściąga majtki. Lekarz zdumiony pyta: Generale, ale gdzie wy macie jaja?
- w Afganistanie.
Z pamiętnika studenta:
OdpowiedzUsuńPoniedziałek - zostało mi 2 zł jestem głodny
Wtorek - zostało mi 1,5zł jestem głodny
Środa - została mi 1 jestem bardzo głodny
Czwartek - nie mam pieniędzy jestem bardzo głodny
Piątek - dostałem stypendium
Sobota - Nic nie pamiętam
Niedziela - Nic nie pamiętam
Poniedziałek - zostało mi 2 zł jestem bardzo głodny!
Na początku nie było niczego, ale Bóg powiedział - Niech stanie się światłość!
OdpowiedzUsuń- nadal nic nie było, ale przynajmniej było widać że nic nie ma.
Chuck Norris nigdy nie umiera tylko kopie w kalendarz.
OdpowiedzUsuńDwóch kosmitów przyleciało na Ziemię w celu poznania tejże planety. Zaraz po lądowaniu zaopatrzyli się w jedyną dostępną literaturę, czyli dziecinny elementarz. Kosmici szli przez wieś, zobaczyli zwierzę, szukają w elementarzu odpowiedniego obrazka, czytają: "To jest pies. Pies to najlepszy przyjaciel człowieka". Idą dalej, widzą kolejne zwierzę, czytają: "To jest krowa. Pije wodę, daje mleko".
OdpowiedzUsuńKosmitów bardzo zainteresowało mleko, postanowili je uzyskać. W tym celu zabrali krowę nad rzekę. Jeden trzymał jej łeb w wodzie, drugi stał z tyłu z miską. Nagle do miski wleciał "krowi placek". Drugi kosmita krzyczy do przyjaciela:
- Ty, podnieś łeb wyżej, bo muł bierze!
Obok kobiety stoi w autobusie pijany mężczyzna. Ona, patrząc na niego z pogardą, mówi:
OdpowiedzUsuń- Aleś się pan uchlał jak świnia!
- A pani jest strasznie brzydka!... I dodaje z tryumfem: - A ja jutro będę trzeźwy!
Lekarz, architekt i polityk sprzeczali się, czyj zawód był pierwszy.
OdpowiedzUsuń- Gdy Pan Bóg stworzył Ewę z żebra Adama to musiała być operacja - stwierdził lekarz - a więc mój zawód był najpierw.
- Chwileczkę - odparł architekt - przecież najpierw Pan Bóg stworzył ziemię, a więc musiał mieć projekt.
- Panowie - krzyknął polityk - przecież najpierw był chaos...
Wchodzi Jasio do klasy i krzyczy do nauczycielki:
OdpowiedzUsuń- Siemaaaaaa!!!!
A nauczycielka na to:
- Jasiu wyjdź z klasy, wejdź z powrotem i przywitaj się tak jak tatuś wita się z mamusią,kiedy wraca z pracy.
No to Jasio wychodzi, wraca, rzuca plecakiem w ławkę i krzyczy do nauczycielki:
- Haaaaa ty k**** nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!!
Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i mówi:
OdpowiedzUsuń- Wczoraj znajdowałeś się na terenie żeńskiej bursy. Według regulaminu naszego uniwersytetu musisz zapłacić 10 dolarów kary. Jeśli znów ci się to przytrafi, następnym razem zapłacisz 15 dolarów, a za trzecim razem - dwadzieścia.
- Panie profesorze, cenię sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile kosztuje abonament na cały semestr?
Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy.
OdpowiedzUsuńPostanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie.
Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem:
- Jeeezuuu!
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie.
Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę.
Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu?
- Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką mąż.
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę.
Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi ale tym razem uważnie obserwował żonę.
Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?".
- Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż.
Stary profesor na egzaminie:
OdpowiedzUsuń- Taaa... Kto sądzi, że zna temat na 5?
Kilku studentów podnosi ręce w górę.
- Dajcie indeksy - mówi profesor i wpisuje 5.
- Kto sądzi, że zna temat na 4?
Znów kilka rąk. Profesor wpisuje 4.
- Kto zna temat na 3?
Historia się powtarza.
- Znaczy się, pozostali chcą zdawać poprawkę - podsumowuje profesor.
- A kiedy poprawka? - pyta student.
- Kiedy...? Hmm... Teraz! Pytanie pierwsze: kto sądzi, że zna temat na 5?